Po co grać w gry rekrutacyjne?
Czemu mają służyć takie narzędzia?
Czy są tylko urozmaiceniem procesów rekrutacyjnych?
Chcąc wyrobić sobie własne zdanie warto po prostu zagrać - po jednej lub po drugiej stronie siatki...
 
 
Rakieta tenisowa i piłka kosztują razem 110zł.
Rakieta kosztuje o 100zł więcej niż piłka.
Ile kosztuje piłka?
 
Wolelibyście współpracować z osobą, która odpowiedziała 10zł czy z tą, która udzieliła prawidłowej odpowiedzi...?
 
Obydwa pytania zakładają pułapki dla naszego umysłu, o których pisze Daniel Kahneman w książce "Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym". Okazuje się, jak dowodzi autor, że posługujemy się dwoma systemami w myśleniu - częściej szybkim, popełniając łatwo błędy, rzadziej wolnym, kiedy dajemy sobie czas na analizę i rzadziej się mylimy. To jednak przypadłość większości z nas. Polecam lekturę całej fascynującej publikacji Kahnemana - rzadkie opracowanie naukowe, które czyta się prawie jak powieść - będącej kopalnią inspiracji dla rekruterów.
 
W powyższym przykładzie, który pokazuje zasadę gry rekrutacyjnej nie chodzi nam jednak o wynik, bowiem z góry wiadomo, że większość pytanych palnie szybko "no, 10zł". Rzecz w tym jak pytane osoby radzą sobie w obliczu wpadki w pułapkę. Co robią? Jak się zachowują?
To jak zachowujemy się wobec niewielkiej nawet porażki wskazuje na to jacy jesteśmy, a ta obserwacja prowadzi do najważniejszej informacji: kim jesteśmy. Tutaj wytrawny rekruter lub przyszły współpracownik nierzadko pierwszy raz spotyka się z prawdą o kandydacie. To jak radzimy sobie w obliczu największych życiowych wyzwań (kryzysów), jaką mamy odporność psychiczną, jak wytrzymujemy sami ze sobą, okazuje się ostatecznie najważniejszą kompetencją. Nie trzeba dodawać jak istotne stają się takie predyspozycje wobec nowej rzeczywistości, gdzie  np. "szlak wyładowań emocjonalnych" (czyli mierzoną czasem i metrem drogę do/z pracy) trafił szlag.
 
W prostych rekrutacjach na stanowiska do małych przedsiębiorstw już reakcja kandydata na taką efektowną zagadkę powie wiele o jego odporności psychicznej, dystansie do siebie, samoświadomości.
Bardziej rozbudowane rozgrywki w celowych grach rekrutacyjnych dają nieograniczone pole do obserwacji zachowań, które można w kolejnym etapie rekrutacji dodatkowo mierzyć innymi narzędziami.
Dodatkowo assessment będący w całości rodzajem gry/zabawy uatrakcyjnia proces rekrutacji, może łatwiej "otwierać" kandydatów (zdejmować stres), a również dobrze służyć wizerunkowi przyszłego pracodawcy, szczególnie w oczach kolejnych pokoleń pracowników. 
Zapraszam do refleksji i kontaktu :) 
Jeśli chcesz być na bieżąco, zostaw swój adres e-mail

Włącz swój javascript, aby przesłać ten formularz