Prokrastynacja? Łatwiej zapamiętać odjutronizm albo dojutrkostwo. Niektórzy żartują, że na słonecznym południu Europy wpisana jest w kulturę i nazywają ją avrionizmem (w Grecji), maninizmem (w Hiszpanii) albo domanizmem (we Włoszech). A tak poważnie to jest to po prostu czworogłowy potwór, którego zna prawie każdy  student (stąd jeszcze spotykane określenie „syndrom studenta”). Potworne głowy to: zwlekanie, odwlekanie, opóźnienie, przekładanie na później.

Czy zdarzyło Ci się przed realizacją ważnego projektu wypicie dwóch kubków kawy, przejrzenie facebooka, wysprzątanie całego mieszkania, odpisanie wszystkich zaległych wiadomości do znajomych? Dzień zbliża się ku końcowi, a pilne zadania do wykonania leżą odłogiem? To jest właśnie prokrastynacja! Okazuje się, że jest to bardzo popularny syndrom.

Od lat 90-tych traktowana jako zaburzenie psychiczne, występuje najczęściej gdy pojawia się luka między zamierzeniem, a faktycznym czasem wykonania pracy.

 

Syndrom ten pojawia się już w wieku szkolnym u uczniów zdolnych nie posiadających problemów z nauką. Paradoksem jest fakt, że większość osób cierpiących na tą dolegliwość to perfekcjoniści. Z wielką przyjemnością pomagają innym osobom podczas gdy ich priorytety odłożone są na bok.

Zadanie, które wymaga wzmożonego wysiłku prowadzi do zmniejszenia motywacji oraz wiary w siebie w wyniku czego osoba zaczyna odczuwać niepokój, nie dopuszcza do siebie myśli o popełnieniu błędu, a w efekcie jest zupełnie sparaliżowana.

 

Prokrastynacja często mylona jest z lenistwem, które daje przyjemność, uwalnia od wyrzutów sumienia. Osoba leniwa robi to całkowicie świadomie i dobrze się z tym czuje. Wie, że kiedyś w końcu coś zrobi. Natomiast osoby cierpiące na prokrastynację często męczą się psychicznie wyrzutami sumienia, cierpią, uciekają przed czekającą na nich rzeczywistością.

 

 

By móc walczyć z prokrastynacją najpierw należy zdiagnozować ją u siebie. Gdy już wiemy z czym mamy do czynienia łatwiej jest nam obrać właściwą drogę do zmiany nawyków. Walkę z prokrastynacją śmiało można porównać do walki z nałogiem.

 

Do najczęstszych przyczyn prokrastynacji zaliczamy: lęk przed sukcesem, lęk przed porażką, lęk przed izolacją, lęk przed bezradnością, słabe umiejętności podejmowania decyzji, pułapka perfekcjonizmu, słaba organizacja czasu pracy.

 

Oczywiście z prokrastynacją można walczyć i się z niej całkowicie wyleczyć. Jednak aby taki stan uzyskać należy podjąć pewne kroki. Pierwszym z nich jest przestanie się obwiniać. Okazuje się, że jeżeli wybaczymy sobie prokrastynację łatwiej nam będzie zabrać się do efektywnej pracy.

W drugim kroku trzeba przyjąć do świadomości, że nie zawsze trzeba być w nastroju by akurat wykonać dane zadanie. Emocjonalnego stanu nie powinno się wiązać z konkretnym obowiązkiem, w związku z czym nie powinno się na nim koncentrować.

Trzeci i najważniejszy krok to dzielenie obowiązku na małe części. Piszesz pracę dyplomową? Projekt w pracy? Przestań wmawiać sobie, że cos musisz. Zacznij na przykład od otwarcia pliku tekstowego i wpisania w przypadku pracy dyplomowej tytułu. Następnego dnia wpisz kolejne zdanie. Najtrudniej jest zacząć ale gdy się już wdrożymy, to idzie nam to o wiele łatwiej. 

 

Należy pamiętać, że mózg jest przyzwyczajony do szybkich nagród w związku z czym jest bardziej skłonny do prokrastynacji. Dlatego prace, których efekt końcowy jest usytuowany w oddalonej przyszłości nie przynoszą nam satysfakcji, ponieważ nie jesteśmy z tym wydarzeniem emocjonalnie związani. Stąd tak ważne jest aby pamiętać o wspomnianych trzech krokach w walce z czterogłowym potworem prokrastynacji.

 

Czy brzmi znajomo? Rozpoznajecie tajemniczą siłę? Jeśli tak to jak z nią walczysz?

 

Literatury wsparcia jest mnóstwo, zwracam uwagę na skromną ale mocną pozycję Briana Tracy’ego: „Zjedz tę żabę” albo z polskiego rynku książkę Bartka Popiela: „Przestań odwlekać i zacznij działać”.

 

 

 

Jeśli chcesz być na bieżąco, zostaw swój adres e-mail

Włącz swój javascript, aby przesłać ten formularz