Stan przewlekły choroby toczącej obowiązujący system edukacji jest wyraźnie widoczny na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Protezy dla pruskiego systemu szkolnictwa, którego założenia powstały ponad 200lat temu, przygotowywane przez jego wychowanków prowadzą do kompletnej degeneracji systemu i jego ofiar czyli kolejnego pokolenia uczniów.
Skutkuje to między innymi armią bezrobotnych opuszczającą co rok szeregi szkół wyższych i – co ważniejsze – nieradzącymi sobie na rynku pracy i w życiu jednostkami.
W zderzeniu z rozwojem nowych technologii, dostępnością do informacji, a przede wszystkim ilością jej alternatywnych źródeł, w długim terminie, system ten nie ma szans przetrwania. Musi doświadczyć ewolucji, która jest możliwa w sprzyjających warunkach społeczno–politycznych (czyli wyjątkowo trudna w tym momencie) albo rewolucji. Dla szybkich zmian jednak zbyt niska jest świadomość (a może, na razie, wola) decydentów, a na pewno ich zdecydowanej większości. Trudno sobie w tej chwili wyobrazić likwidację Ministerstwa Edukacji i uwolnienie edukacji od centralnego planowania (wzór szwajcarski pokazuje wynikami, że nie są to herezje). Porównaniem niech będzie uwolnienie gospodarki od centralnego planu w 1989 roku, co dało pełne półki wielorakiego towaru…
Dlatego obecnie alternatywą jest zmiana (ewolucja/rewolucja), która dokonuje się naturalnie i ukorzenia w kręgach coraz bardziej świadomych jednostek i grup. Powstały już i nadal powstają nowe kursy, szkolenia proponujące odpowiadający współczesności system edukacji nastawiony na naturalny rozwój jednostki i grup. Funkcjonują już na polskim rynku szkoły waldorfskie i szkoły demokratyczne – ich listy i adresy można znaleźć w Internecie. Poszerzający grono swoich odbiorców Mateusz Grzesiak zapowiada ze sceny misję zmiany systemu edukacji. W tym kierunku zdąża również Michał Pasterski i założona przez niego Life Arcadia. Coraz więcej pionierskich rozwiązań edukacyjnych w przedszkolach – i to nie tylko w większych ośrodkach jak Warszawa, Kraków czy Trójmiasto – ale również w mniejszych miejscowościach (przedszkole Słoneczko prowadzone przez Annę Korczyńską-Wieloch w Busku-Zdroju).
Nareszcie i na szczęście powstają alternatywne systemy edukacji dzieci. Jaki to przyniesie efekt? Poznamy po owocach. Czy będzie w pełni respektowany przez obecny system? Nie wiadomo.
Świadectwami uczniów nie będą już dokumenty z czerwonymi paskami i ocenami ale stan konta w banku, a może przede wszystkim poprawne relacje i szczęśliwie tworzone związki. Co z kolei da odpowiedni wzór dla przyszłych pokoleń.
Sporo pracy do wykonania mają twórcy systemów. Dzieci są lepiszczem wdzięcznym, bo doskonałym. Co jednak z lepiszczem równie doskonałym ale już tylko potencjalnie, bo wygnanym z raju naturalnego rozwoju przez system pruski? Czy wszyscy już to wiemy…?